(:1) Przewodnikowi chóru. Dawidowy. Zaufałem Panu: Jakże możecie mówić do mnie: Ulatuj jak ptak w góry!
(:2) Bo oto bezbożni napinają łuk, Przykładają strzałę do cięciwy, Aby ukradkiem miotać ją na prawych.
(:3) Kiedy będą zburzone podstawy, Cóż pocznie sprawiedliwy?
(:4) Pan jest w swym świętym przybytku, Pan, którego tron w niebie; oczy jego widzą, Powieki jego badają ludzi.
(:5) Pan bada sprawiedliwego i bezbożnego, A nienawidzi tego, kto kocha bezprawie.
(:6) Na bezbożnych zsyła deszcz rozżarzonych węgli i siarki, A wicher palący jest udziałem ich.
(:7) Bo sprawiedliwy jest Pan, kocha sprawiedliwość, Prawi zobaczą oblicze jego.