Księga Rodzaju

|1|2|3|4|5|6|7|8|9|10| |11|12|13|14|15|16|17|18|19|20| |21|22|23|24|25|26|27|28|29|30| |31|32|33|34|35|36|37|38|39|40| |41|42|43|44|45|46|47|48|49|50|

(1) Rachela zaś, widząc, że nie urodziła Jakubowi dzieci, zazdrościła swej siostrze i rzekła do Jakuba: Spraw, abym miała dzieci, bo jeśli nie, to wypadnie mi umrzeć.

(2) Jakub rozgniewał się na Rachelę i rzekł: Czy ja jestem Bogiem, który odmówił ci potomstwa?

(3) A ona rzekła: Oto niewolnica moja Bilha, obcuj z nią, że będzie mogła porodzić na kolanach moich, abym i ja miała z niej dzieci.

(4) I dała mu Bilhę, służącą swoją, za żonę, i Jakub obcował z nią.

(5) I poczęła Bilha, i urodziła Jakubowi syna.

(6) A Rachela rzekła: Oddał mi Bóg sprawiedliwość i wysłuchał głosu mego, i dał mi syna; dlatego nazwała go Dan.

(7) A Bilha, służąca Racheli, poczęła ponownie i urodziła Jakubowi drugiego syna.

(8) Rachela zaś rzekła: Nadludzkie boje stoczyłam z siostrą moją i zwyciężyłam; i nazwała go Naftali.

(9) A Lea widząc, że przestała rodzić, wzięła Zylpę, służącą swoją, i dała ją Jakubowi za żonę.

(10) Zylpa zaś, służąca Lei, urodziła Jakubowi syna.

(11) I rzekła Lea: Na pomyślność! I nazwała go Gad.

(12) Służąca Lei Zylpa urodziła Jakubowi drugiego syna.

(13) A Lea rzekła: Na moje szczęście, bo kobiety będą mnie nazywać szczęśliwą; i nazwała go Aszer.

(14) A Ruben wyszedł podczas żniw pszenicy i znalazł na polu pokrzyki, i przyniósł je Lei, matce swej. Wtedy Rachela rzekła do Lei: Daj mi, proszę, pokrzyków syna twego!

(15) A ona jej odpowiedziała: Czy mało ci tego, żeś mi zabrała męża? Chcesz zabrać też pokrzyki syna mego? Wtedy Rachela rzekła: Niechaj więc śpi z tobą tej nocy za pokrzyki syna twego.

(16) A gdy wracał Jakub z pola wieczorem, Lea wyszła na jego spotkanie i rzekła: Przyjdź do mnie, bo nabyłam cię sobie za pokrzyki syna mego; i spał z nią tej nocy.

(17) I wysłuchał Bóg Lei, i poczęła, i urodziła Jakubowi piątego syna.

(18) Wtedy rzekła Lea: Bóg dał mi nagrodę za to, że dałam mężowi memu służącą moją. I nazwała go Issachar.

(19) I poczęła jeszcze raz, i urodziła Jakubowi szóstego syna.

(20) Wtedy Lea rzekła: Obdarzył mnie Bóg pięknym darem; tym razem mój mąż zatrzyma mnie przy sobie, bo urodziłam mu sześciu synów. I nazwała go Zebulon.

(21) Potem urodziła córkę i nazwała ją Dina.

(22) Wspomniał też Bóg na Rachelę i wysłuchał ją Bóg, i uczynił ją płodną.

(23) Poczęła więc i urodziła syna, i rzekła: Zdjął Bóg hańbę moją.

(24) I nazwała go Józef, mówiąc: Oby Pan dodał mi jeszcze jednego syna.

(25) A gdy Rachela urodziła Józefa, rzekł Jakub do Labana: Zwolnij mnie, abym mógł wrócić na miejsce swoje i do ojczyzny swojej.

(26) Daj mi żony moje i dzieci moje, za które ci służyłem, bo chcę odejść. Wiesz przecież, jak ci służyłem.

(27) Odpowiedział mu Laban: Jeślim znalazł łaskę u ciebie, zostań u mnie, bo poznałem z wróżby, że Pan błogosławił mi przez wzgląd na ciebie.

(28) Potem rzekł: Podaj mi wysokość zapłaty swojej, a dam ci ją.

(29) I odpowiedział mu: Ty wiesz, jak ci służyłem i jaki jest dobytek twój dzięki mnie.

(30) Bo niewiele tego było, co miałeś, zanim ja przyszedłem, a rozmnożyło się obficie, i błogosławił ci Pan za każdym krokiem moim. Kiedyż więc mam zacząć dbać o własny dom?

(31) A ten rzekł: Cóż tedy mam ci dać? Odpowiedział Jakub: Nic mi nie dasz, ale jeśli uczynisz to, co powiem, będę nadal pasł i strzegł trzody twojej:

(32) Obejdę dzisiaj wszystkie trzody twoje i oddzielę z nich wszystkie jagnięta cętkowane i łaciate, i wszystkie jagnięta czarne między owcami, oraz koźlęta łaciate i cętkowane między kozami. To będzie moja zapłata.

(33) Po jakimś czasie okaże się uczciwość moja, gdy przyjdziesz sam sprawdzić zapłatę moją. Wszystko, co nie będzie cętkowane i łaciate między kozami, a czarne między owcami, niech będzie uważane za skradzione przeze mnie.

(34) Wtedy rzekł Laban: Niech będzie według słowa twego.

(35) I oddzielił tego dnia kozły pręgowate i łaciate i wszystkie kozy cętkowane i łaciate, wszystkie, na których było coś białego, i wszystkie jagnięta czarne między owcami, i oddał je swoim synom,

(36) I wyznaczył odległość trzech dni drogi między sobą a Jakubem. Jakub zaś pasł resztę trzody Labana.

(37) Wtedy Jakub wziął zielone pręty z topoli, z drzewa orzechowego i z kasztanów i obrał w nich białe paski, a jak on zwrócił się do zielonych, także na prętach ukazały się także białe pręgi.

(38) Pręty, które obłupał z kory, ustawił przed owcami w żłobach i korytach z wodą, gdzie owce przychodziły pić. I parzyły się, gdy przychodziły pić.

(39) Trzody parzyły się więc, patrząc na pręty, i rodziły swoje młode pręgowate, cętkowane i łaciate.

(40) Jakub oddzielał więc jagnięta, a inne owce odłączał od pręgowatych i wszystkich czarnych w trzodzie Labana, i tak przygotował sobie osobne stada, których nie przyłączał do trzód Labana.

(41) Ponadto ilekroć silne owce się parzyły, kładł Jakub pręty przed owcami w koryta, aby się parzyły przed prętami.

(42) Lecz gdy owce były słabe, nie kładł ich. Dlatego Laban miał słabe, a Jakub silne.

(43) Tak to mąż ów wzbogacił się ogromnie, miał liczne trzody i miał niewolnice i niewolników, wielbłądy i osły.

Poprzedni rozdział

Początek

Następny rozdział

 Strona główna