Ewangelia Łukasza

|1|2|3|4|5|6|7|8|9|10| |11|12|13|14|15|16|17|18|19|20| |21|22|23|24|

(1) Powiedział im też podobieństwo o tym, że powinni zawsze się modlić i nie ustawać,

(2) Mówiąc: Był w jednym mieście pewien sędzia, który Boga się nie bał, a z człowiekiem się nie liczył.

(3) Była też w owym mieście pewna wdowa, która go nachodziła i mówiła: Weź mnie w obronę przed moim przeciwnikiem.

(4) I przez długi czas nie chciał. Potem zaś powiedział sobie: Chociaż i Boga się nie boję ani z człowiekiem się nie liczę.

(5) Jednak ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, by w końcu nie przyszła i nie uderzyła mnie w twarz.

(6) I rzekł Pan: Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia powiada!

(7) A czyżby Bóg nie wziął w obronę swoich wybranych, którzy wołają do niego we dnie i w nocy, chociaż zwleka w ich sprawie?

(8) Powiadam wam, że szybko weźmie ich w obronę. Tylko, czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?

(9) I powiedział także do tych, którzy pokładali ufność w sobie samych, że są usprawiedliwieni, a innych lekceważyli, to podobieństwo:

(10) Dwóch ludzi weszło do świątyni, aby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik.

(11) Faryzeusz stanął i tak się w duchu modlił: Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak inni ludzie, rabusie, oszuści, cudzołożnicy, albo też jak ten oto celnik.

(12) Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę z całego mego dorobku.

(13) A celnik stanął z daleka i nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebu, lecz bił się w pierś swoją, mówiąc: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu.

(14) Powiadam wam: Ten poszedł usprawiedliwiony do domu swego, tamten zaś nie; bo każdy, kto siebie wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.

(15) Przynieśli też do niego i dzieci, aby się ich dotknął. A widząc to uczniowie, gromili ich.

(16) Isus zaś przywołał je i rzekł: Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie i nie zabraniajcie im. Albowiem do takich należy Królestwo Boże.

(17) Zaprawdę powiadam wam, kto nie przyjmie Królestwa Bożego jak dziecię, nie wejdzie do niego.

(18) I zapytał go pewien dostojnik tymi słowy: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby odziedziczyć żywot wieczny?

(19) Rzekł do niego Isus: Dlaczego zwiesz mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg.

(20) Znasz przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa, czcij ojca swego i matkę swoją.

(21) Ten zaś rzekł: Tego wszystkiego przestrzegałem od młodości.

(22) A gdy to Isus usłyszał, rzekł do niego: Jeszcze jednego ci brak. Sprzedaj wszystko, co tylko masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, a potem przyjdź i naśladuj mnie.

(23) Ten zaś, usłyszawszy to, zasmucił się; był bowiem bardzo bogaty.

(24) A Isus, gdy go takim ujrzał, powiedział: Jak trudno tym, którzy mają majętności, wejść do Królestwa Bożego.

(25) Łatwiej bowiem wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego.

(26) A ci, którzy to usłyszeli, rzekli: Któż tedy może być zbawiony?

(27) On zaś rzekł: Co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga.

(28) A Piotr, rzekł: Oto my opuściliśmy, co było nasze, a poszliśmy za tobą.

(29) On zaś rzekł do nich: Zaprawdę powiadam wam, że nie ma takiego, który by opuścił dom czy żonę, czy braci, czy rodziców, czy dzieci dla Królestwa Bożego,

(30) A nie otrzymał w zamian daleko więcej w czasie obecnym, a w świecie przyszłym żywota wiecznego.

(31) A wziąwszy z sobą dwunastu, rzekł do nich: Oto idziemy do Jerozolimy, i wszystko, co napisali prorocy, wypełni się nad Synem Człowieczym.

(32) Wydadzą go bowiem poganom i wyśmieją, zelżą i oplwają,

(33) A ubiczowawszy, zabiją go, ale dnia trzeciego zmartwychwstanie.

(34) Lecz oni nic z tego nie rozumieli i było to słowo zakryte przed nimi, i nie wiedzieli, co mówiono.

(35) A gdy On przybliżał się do Jerycha, pewien ślepiec siedział przy drodze, żebrząc.

(36) A gdy usłyszał, że tłum przechodzi, dowiadywał się, co się dzieje.

(37) Powiedzieli mu wtedy, że Isus Nazareński przechodzi.

(38) I zaczął wołać: Isusie, Synu Dawidowy, zmiłuj się nade mną!

(39) A ci, którzy szli na przedzie, gromili go, by milczał. On zaś coraz głośniej wołał: Synu Dawidowy, zmiłuj się nade mną!

(40) Wtedy Isus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy ten się zbliżył, zapytał go,

(41) Mówiąc: Co chcesz, abym ci uczynił? A on odrzekł: Panie, abym przejrzał.

(42) A Isus rzekł do niego: Przejrzyj! Wiara twoja uzdrowiła cię.

(43) I zaraz odzyskał wzrok, i szedł za nim, wielbiąc Boga. A cały lud, ujrzawszy to. oddał chwałę Bogu.

Poprzedni rozdział

Góra

Następny rozdział

 Strona główna